wtorek, 2 lipca 2013

The demons are screaming so loud in my head..

Autor: Little Lexie


Nathaniel Shelley
Dla przyjaciół po prostu Nate


METRYCZKA

Wiek: 16 lat (no jeszcze nie do końca)
Data urodzenia: 13.11.1997r.
Poglądy religijne: chrześcijanin (wierzący niepraktykujący)
Orientacja: biseksualny (ale, shh! nikt o tym nie wie)
Klasa: Śpiew (junior)
Przedmioty dodatkowe: Rysunek i malarstwo; edukacja muzyczna; literatura współczesna
Pokój: Pechowy numer 13
Wytwórnia: Wonder Records


            Nate.. takie zwykłe imię, które niespecjalnie rzuca się w oczy, ale to nie dotyczy osoby, która je nosi. Normalny szesnastolatek (noo.. prawie) z duszą artysty, wiecznie zabiegany i uśmiechnięty. Rozświetla każde pomieszczenie i poprawia humor każdej przygnębionej osobie. Taka duszyczka do rany przyłóż. Wszędzie jest go pełno (to chyba przez to, że zdiagnozowano u niego ADHD, nie sądzicie?). Mimo swojej nadpobudliwości, należy do osób bardzo nieśmiałych, a rumieniec wiecznie gości na jego policzkach.

Don’t ever say you’re lonely
Just lay your problems on me
And I’ll be waiting there for you

            Chłopiec wychował się w kochającej, niespecjalnie bogatej rodzinie i z tego powodu miał niegdyś wiele nieprzyjemności. Koledzy z klasy dokuczali mu, bo nie był taki jak oni. Wytykali mu, że nie ubiera się w oryginalne ubrania, że nie jeździ na wszystkie wycieczki, że nie radzi sobie tak dobrze w szkole. Wtedy zaczęły się problemy z jego samooceną, a jego uda zaczęły pokrywać się bliznami, których przybyło, gdy tylko zdał sobie sprawę, że ciągnie go również do chłopców. Nate, kiedy ma przy sobie bliskich, jest zawsze szczęśliwy. Jego zdołowana część włącza się wtedy, kiedy jest sam i nie ma ochoty na poświęcanie czasu swojej pasji.

The stars can be so blinding
When you get tired of fighting
You know the one you can look to

            Jest wiecznie chętny do pomocy. Niezależnie od tego z jakim problemem zmaga się druga osoba. Pomaganie innym jest jedną z rzeczy, która daje mu szczęście. Zaraz obok śpiewania, rysownia, czytania książek i pisania własnych tworów. Po jego pokoju w akademiku walają się szkicowniki i zeszyty z opowiadaniami.

When the vision you have gets blurry
You don't have to worry, I’ll be your eyes
It’s the least I can do cause when I fell, you pulled me through

            Jest bałaganiarzem, nie znosi sprzątać i bardzo nie lubi, kiedy ludzie zwracają mu uwagę, że powinien bardziej przyłożyć się do porządkowania swoich ciuchów, ołówków, kosmetyków. Jako artysta, uwielbia kiedy jego rzeczy rozrzucone są dookoła w artystycznym nieładzie. Mieszka w akademiku, ale ucieka z niego, kiedy tylko nadarza się na to okazja. Należy do osób bardzo skrytych, ale czasami lubi się komuś wygadać. W złości ma bardzo cięty język.






CIEKAWOSTKI


·         Zdarza mu się wypić, ale nie może robić tego zbyt często i w zbyt dużych ilościach z powodu braku jednej nerki
·         Pali papierosy, ale tylko mentolowe i tylko do towarzystwa.
·         Nie jada ziemniaków, ani mięsa.
·         Nigdy w życiu nie miał dziewczyny (a już tym bardziej chłopaka).
·         Od czasu, gdy zaczął uczęszczać do Akademii Talentów, jego oceny znacznie się poprawiły.
·         Jest alergikiem.
·         Ma bardzo słabą odporność.
·         Nałogowo przygryza wargę.


POWIĄZANIA

(na razie brak)

Mól książkowy. Cherofobik. Piroman.



[hej, haj helloł! Witam Was tą jakże nudną kartą i zapraszam do wątkowania. Ja nie gryzę, Nate również. Z chęcią powątkuję i stworzę powiązania!]

5 komentarzy:

  1. [ Przykryłam kartę ale od razu postanowiłam ją przeczytać i zaproponować wątek. Fajnie się ją czyta, naprawdę :> Przyjemny styl pisania, taki hm..lekki. Nie jestem za dobra w wymyślaniu niestety. Jedyne co mi przyszło do głowy to to, że Nate mógłby być kolejnym celem, z którym Riley chciałaby się przespać. Ale może masz lepszy pomysł. ]

    panna Scott

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Nienawidzę wątków z wpadaniem na siebie, wręcz się we mnie gotuje jak je czytam ale jak obiecałam, że odpiszę to spełniam swoją obietnicę.]

    Z życia trzeba było korzystać. Nie powinno się go spędzać nad książkami ucząc się przedmiotów, które nigdy nam się nie przydadzą. Z matematyki wystarczy dzielenie, mnożenie odejmowanie i dodawanie. Na co komu funkcje kwadratowe czy ciągi. Przecież tym nie oblicza się odległości czy też tego ile mamy zamiar kupić produktów i za jaką cenę. Już nie będziemy wspominać o fizyce, która dla większości uczniów jest po prostu czarną magią, zresztą jak chemia - tylko doświadczenia są fajne. No dobra miał być już koniec ale ponarzekajmy jeszcze na wf w szkole, kiedy to po nim banda spoconych grubasów siedzi na lekcjach i człowiek nie może wytrzymać. Jeśli ktoś chce ćwiczyć niech to robi poza szkołą, no chyba, że ma seksowne ciało to co innego.
    Riley właśnie z tego życia korzystała. Słysząc głosy na korytarzu w męskim akademiku obudziła się obok jakiegoś chłopaka. To nie był już pierwszy raz kiedy się tutaj budziła, ale za cholerę nie mogła zapamiętać jego imienia, wiedziała że było to coś na L Luke, Leon...a chuj z tym. Szybko wygrzebała się spod kołdry, przeszła przez niego i zaczęła się ubierać. Zapewne powinna pobiec się przebrać czy coś ale nie było czasu. Podeszła do lusterka, przeczesała włosy palcami i wyszła z tego pokoju jak gdyby nigdy nic. Oczywiście czuła te spojrzenia innych chłopaków na sobie ale nie zwracała na to uwagi.
    Spotykając znajomego z papierosem ściągnęła sobie od niego kilka buchów i zdając sobie sprawę jak jest już późno szybkim krokiem ruszyła w kierunku szkoły. Weszła na korytarz, przywitała się z kilkoma osobami. Podeszła do swojej szafki, wzięła kilka potrzebnych rzeczy i już szła pod swoją klasę ze swoim sokiem pomidorowym, który był idealny na kaca kiedy poczuła, że nagle rozlał się na jej koszulce przez to, że ktoś jest na tyle ślepy by jej nie zauważyć. W sumie to nie był pisk, ale raczej niebezpieczne warknięcie, które przez to, że dziś jeszcze do nikogo się nie odezwała brzmiało jak brzmiało.
    - Dzięki geniuszu, czarna kurwa od dykcji na pewno mnie nie zajebie jak się spóźnię. - warknęła do niego i pociągnęła go do męskiej łazienki.
    Zdjęła swoją koszulkę i powiedziała wprost.
    - Rozbieraj się i oddawaj to co masz pod swoją kurtałką. - mruknęła.
    Stała nawet niezawstydzona w swoim czarnym staniku. Była chudzielcem, dlatego idealnie było widać jej żebra. Chłopak stał i nic nie robił.
    - Dalej, dalej bambi.- pośpieszała go.

    Riley

    OdpowiedzUsuń
  3. [Rany, dziękuję! Twoja też jest świetna!
    Ja wątek zawsze, gorzej z pomysłem. Ale... Może Nate został zgłoszony na ochotnika do przygotowania musicalu, który zaprezentują potem charytatywnie. Robert został zmuszony do służenia za pomoc, chociaż wyraźnie mu się nie chce, więc sprawa idzie beznadziejnie...
    Co Ty na to?]

    Robert.

    OdpowiedzUsuń
  4. [Jaki fryz *,*
    Mam dzisiaj dzień kiedy chcę zaczynać, więc dawaj pomysł to zacznę no. Bo pomysłu nie mam, na nic wpaść nie mogę ;/]

    Matthew

    OdpowiedzUsuń
  5. [Serio? Kara? XD On sie specjalizuje w modelingu i pozowanie ma byc jego karą? XD AHHAHAHAHHAHAHA
    Dobra, teraz już na poważnie. Ja wpadłam na coś takiego, że nie muszą za sobą przepadać. Znaczy może to Matthew sobie uroił coś, że go nie lubi nawet go nie znając. Wymyślił że chce pokój nr 13, ale okazało się że zajmuje go Nate i ten był nieco wkurwiony. To może być jeden z wielu punktów przez które Matt może żywic swego rodzaju "urazę" do Nate'a. Wątek może być taki że twój chłoptaś wpadnie przypadkowo na niego i od razu Matt się zezłości i zrobi mu mini awanturę za te wszystkie rzeczy. Na nic innego nie wpadłam. Podoba się? To zaczynaj :)]

    Matthew

    OdpowiedzUsuń