wtorek, 2 lipca 2013

Fabuła

Witajcie w Fabryce Talentów!

Podobno gdzieś jeszcze na świecie mówi się na tę szkołę Akademia Talentów imienia Marylin Monroe, ale jak dla mnie ta nazwa jest używana tylko przez księgowych i szkolną sekretarkę. Słyszeliście takie powiedzenie, że Hollywood nie spełnia marzeń, ale je produkuje? Tutaj na własnej skórze przekonacie się, co to znaczy. 
Skoro tutaj trafiliście, musicie być diabelnie utalentowani albo diabelnie bogaci. Najlepiej dla was jeśli jedno i drugie, ale takich przypadków mamy niewiele. Bez pieniędzy i talentu nie przeżyjecie. Mając pieniądze i talent musicie nimi płacić każdego dnia i może uda wam się skończyć tę szkołę na czworakach. Nikt was tutaj nie przytuli, u nikogo nie znajdziecie wsparcia. Mówię wam to dopiero teraz, kiedy już jesteście jej uczniami. Potrzebujemy świeżej krwi, sami wiecie. Gdybyście wiedzieli wcześniej, moglibyście zrezygnować, pójść do innej szkoły i zawierzyć swój los szczęściu. Wytwórnie tego nienawidzą. Teraz, kiedy już wasze marzenia prysły, przybliżę wam obraz tego, co tutaj robimy. 
Tutaj robi się show biznes.
Podobno szkoła ma jakieś inne motto, ale nikt go nie pamięta. Nawet ludzie z księgowości. Za fasadą spełniania marzeń, dawania szansy i twarzy Marylin Monroe (która pewnie wyśmiałaby tę instytucję), ukrywa się Fabryka Talentów, Akademia Dolara, a jednocześnie naprawdę dobre liceum. Z tutejszych uczniów możesz skompletować obsadę dowolnego filmu i nic im nie zapłacić. Pójdą na to. Te dzieciaki, my, niczego tak nie pragniemy jak sławy. Wam też będzie zależało tylko na tym. Tak działa ta szkoła. 
W międzyczasie zawieramy znajomości, my przyszłe gwiazdy Hollywoodu. Czasami podkładamy sobie świnie, wbijamy nóż w plecy i wywołujemy skandale. Tego się od nas wymaga. Szkoła powstała, żeby krzewić ducha zdrowej rywalizacji, ale nikt w to nie wierzy. Uchronienie nas od losu innych młodych zdolnych to też pic na wodę. Wystarczy minimum sprytu, żeby ukryć alkohol i dragi. W tym jesteśmy nawet lepsi niż w mieszaniu innych z błotem. Oczywiście są wśród nas dobre dusze. Niewiele, ale są. Podziwiamy ich, chronimy i z trochę nam smutno patrzeć, jak stają się tacy, jak my. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz